A dream about the moths

24/05/2025
Ink Drawing
Ink Drawing


A dream about the moths

Sen o ćmach

Dziś opowieść z deszczowego, cedrowego lasu w Ekwadorze. Raz jeszcze, fragment  z książki Roberta Macfarlane'a ''Is a River Alive?”. Posłuchajcie:

"Pewnego wieczoru przypinam prześcieradło do sznura rozciągniętego między dwoma cedrami i kieruję na nie światło wabiące ćmy.
Po pół godzinie wracam i widzę cud nocy — nocne ćmy zleciały się z lasu, by zadrżeć na tkaninie:
ćmy zrodzone z ciemności, zlatujące się ku sobie na płótnie, zagęszczające przestrzeń swoim drżeniem.

Nie znam nazw żadnego z setek gatunków ciem, które tu widzę. Każda jest jedyna w swoim rodzaju.
Jedna ma skrzydła w kolorze zieleni Sherwood, jakby wycięte z jerkinu albo tuniki.
Inna ma skrzydła jak delikatna koronka, kolejna — jakby z kory drzewa, jeszcze inna — wzorzyste niczym tkanina Williama Morrisa.
A całe to motyle życie przede mną to tylko ułamek niepojętej całości ciem-istnienia, które rozkwita w deszczowym, cedrowym lesie.

Nadlatują kolejne.
Siadają na moim kapeluszu jak muszki wędkarskie, na ramieniu jak liście, na policzku — dotyk za dotykiem, łagodny i czuły.

Jestem w śnie.
Mam nie skórę, lecz listowie — drżące, żywe."

Cudna opowiesc. Z tego rzeczywistego snu opisanego piorem zrodził się inny sen — malowany piórkiem.

Nieco melancholijna opowieść o dziewczynie i ćmach —
i może, może z tego snu powstanie jeszcze inny — Wasz sen, Wasze marzenie. Marzy mi sie :) ..

To się dzielę.

Z miłością.

K.

fb: @between.words.2025

in: @kasia_m.baranowska 

A dream about the moths

Today, a tale from a cloud cedar forest in Ecuador.
Once more a. passage from Robert Macfarlane's book Is a River Alive?
Listen:

''One evening, I peg a bedsheet to a line strung between two cedars and shine a moth light onto it.
Half an hour later, I return to find that wonder has fluttered from the night to shiver on the sheet:
moths birthed by darkness, flocking together on cloth, thickening the air to froth.

I have names for none of these hundreds of species of moths. Each is unique. One's wings are of Sherwood green, as if snipped of jerkin or tunic. Another's are fine lace, another's seem made of bark; others are patterned like a William Morris print. And all this moth-life here, before me, I know to be just a fraction of the unknowable sum of moths-being which flourishes in cloud forest. More moths come and come. They perch on my hat like a fisherman's flies, on my shoulder like leaves, on my cheek like touch after gentle touch. I am in a dream. I have foliage, not skin, shifting and alive. ''

A wondrous story. And from this real dream, written with a pen, another dream was born — one drawn with a nib pen.

A slightly melancholic tale of a girl and the moths —
and perhaps, just perhaps, from this dream another may arise — your dream, your longing.

And so I share it.

With love.

K.

fb: @between.words.2025

in: @kasia_m.baranowska 


And I will accompany this dream with another melancholic tale — a song that's been haunting me lately: 

Again by Archive.
"If I walk away from you and leave, my love, could I laugh again..."

Stay tuned!

K.