Nina Simone Party

Ninetki
Dziś na stronach between wor(l)ds mamy party! A dokładniej — Nina Simone Party!
Trochę o Ninie — a właściwie Eunice Kathleen Waymon.
Początkowo marzyła, by zostać pierwszą czarnoskórą pianistką koncertującą w Carnegie Hall. Pomimo ogromnego talentu jej kandydatura została jednak odrzucona przez prestiżowy Curtis Institute of Music — prawdopodobnie z powodów rasowych. To był przełomowy moment w jej życiu.
Zdeterminowana, by zarabiać na życie muzyką, przybrała pseudonim i, w tajemnicy przed rodziną, zaczęła występować w barach i klubach. Tak zaczęła się jej wielka kariera jako wokalistki jazzowej i pianistki.
Nina swoimi pieśniami dotyka duszy. Jej głos jest delikatny, lekko drżący — ale bije z niego ogromna siła i charyzma, która porywa i unosi.
Tym niepowtarzalnym głosem wyśpiewywała pieśni o miłości, o kobietach, o wolności i o rasizmie.
Nie wahała się używać swojego głosu, by mówić prawdę. W swojej sztuce była bezkompromisowa, genialna i odważna. Jest bardzo ważną postacią na mojej prywatnej muzycznej liście.
A towarzyszy mi od czasów nastoletnich, kiedy — trochę z przypadku, trochę z ciekawości — trafiłam do sklepu muzycznego. Musiałam wyglądać na zupełnie zagubioną w dziale jazzowym, bo podszedł do mnie sprzedawca, starszy pan, i powiedział:
"Poczekaj, mam dla ciebie coś specjalnego" — po czym zniknął na chwilę na zapleczu. Kiedy wrócił, wręczył mi moją pierwszą płytę Niny Simone.
A rysunek?
To wspomnienie po trochę szalonym, a trochę melancholijnym "Nina Simone Party", które w czasach studenckich zorganizowałam dla drogich mi dziewczyn i Smoka.
To jak zwykle dzielę się tym wszystkim z nadzieją, że przyniesie Wam to trochę radości.
Z miłością
K.
fb: @between.words.2025
in: @kasia_m.baranowska

Nina Simone Party
Today on between wor(l)ds we're having a party! More precisely — a Nina Simone Party!
A few words about Nina — or rather Eunice Kathleen Waymon.
At first, she dreamed of becoming the first Black classical pianist to perform at Carnegie Hall. Despite her immense talent, her application to the prestigious Curtis Institute of Music was rejected — most likely due to racial discrimination. It was a turning point in her life.
Determined to make a living through music, she adopted a stage name and, in secret from her family, began performing in bars and clubs. And so began her brilliant career as a jazz singer and pianist.
Nina's songs speak directly to the soul. Her voice is soft, slightly trembling — and yet filled with extraordinary strength and charisma, lifting and carrying the listener away.
With that unmistakable voice, she sang of love, of women, of freedom and of racism.
She never hesitated to use her voice to speak the truth. In her art, she was uncompromising, brave, and utterly brilliant. She holds a very special place on my personal musical list.
She's been with me since my teenage years, when — half by accident, half out of curiosity — I wandered into a music shop. I must have looked completely lost among the jazz records, because an elderly shop assistant came over and said:
"Wait here. I've got something special for you."
He disappeared into the back room and returned with my very first Nina Simone record.
And the drawing?
It's a memory of a somewhat wild and somewhat melancholic "Nina Simone Party" I once threw during my student days — for the dear to me girls and for a fraind we called the Dragon.
As always I'm sharing it all with the hope that it brings you a little joy.
With love
K.
fb: @between.words.2025
in: @kasia_m.baranowska

To ilustrate this image I will play ''Ain't Got No - I Got Life'' by Nina!
Stay tuned!
K.