Night Listening

06/09/2025
Ink drawing
Ink drawing

atem Czapski

Night listening

To kolejny, ostatni już post zainspirowany Józefem Czapskim.

Dziewczyna z rysunku siedzi przy stole w słuchawkach, oświetlona lampą "Czapskiego" (zapożyczoną z jednej z jego prac), i słucha muzyki. Jest noc, w pokoju panuje cisza, tak że jej czworonożny przyjaciel ułożył się wygodnie pod nogami i smacznie śpi. Dlaczego powstał ten rysunek? Najbardziej chyba z powodu lampy – wzruszyły mnie obrazy Czapskiego z mojej ostatniej lektury i zapragnęłam mieć coś z jego świata w moich rysunkach. Lampa idealnie wpisała się w nastrój nocy spędzanej przy muzycznej audycji, więc postanowiłam narysować Nocne Zasluchanie. Chciałam uchwycić nastrój nocy i w swojej pracy zapamiętać malarza. Piotr potem powiedział, że powinnam była namalować przy tym stole Czapskiego. Spodobał mi się nawet ten pomysł, no ale było już za późno. No i dolalam jej herbaty po tym jak zrobilam zdjecie ...

Dlaczego artyści tworzą swoje prace? To pytanie często zajmowało Czapskiego. Artysta malował swoje "widzenie świata" – wszystko, co znajdowało się na jego obrazach, widział naprawdę. Nigdy nie rozstawał się z notesem. Gdy coś go zachwyciło, robił szybki szkic z opisami i biegł do domu malować – jeszcze cały w emocjach i zachwycie. Kot Jelenski przekonywal go, że inni artyści chcą tworzyć arcydzieła, a "Twoja ciekawość jest całkiem bezinteresowna i przekazujesz ją widzowi, który łatwo dzieli z Tobą ten moment zachwytu".

Czapski malował więc to, co widział – "teatr codziennego życia", który na ulicy, w kawiarni czy teatrze mijały obojętnie setki ludzi. On jednak zatrzymywał się, aby potem zatrzymać i nas. Można powiedzieć, że artysta widzi za nas i dla nas, "bo obraz żyje dzięki odbiorcy".

Jako malarz mówił do nas prostym językiem. Nie stosował zabiegów abstrakcyjnych ani surrealistycznych, często przywoływał słowa Wittgensteina: "Kiedy nie usiłujemy wyrazić niewyrażalnego, nic się wtedy nie traci – niewyrażalne zostaje niewyrażalnie zawarte w tym, co wyrażone".

Czapski więc nie udziwniał – naprawdę malował to, co widział, a o swoim malarstwie powiedział najprościej i najpiękniej, jak można:

"CHCIAŁEM WYRAZIĆ SWÓJ ODDECH."  


Za tydzień zabiorę Was prawdopodobnie do Włoch.

A tymczasem – do następnego razu.

Z miłością,
K.


pssst...

O Czapskim przeczytacie więcej [tutaj] i [tutaj] i [tutaj]


fb: @between.words.2025

in: @kasia_m.baranowska 

Night listening

This is the final post in my series inspired by Józef Czapski.

The girl in the drawing sits at a table with headphones on, lit by ''Czapski's lamp'' (borrowed from one of his paintings), listening to music. It is night. The room is filled with silence, so much so that her four-legged companion has curled up at her feet and fallen soundly asleep. 

Why did this drawing come into being? Mostly because of the lamp – I was deeply moved by Czapski's paintings in my recent reading and longed to bring something of his world into my own drawings. The lamp fit perfectly into the atmosphere of a night spent with a radio program, so I decided to capture this Night Listening. I wanted to share the mood of the night and, in my work, to remember the painter. Later, Piotr said I should have painted Czapski himself sitting at that table. I rather liked the idea, but by then it was too late.

Why do artists create their works? This was a question that often occupied Czapski's mind. He painted his own "vision of the world" – everything he put on canvas he had truly seen. He never parted with his notebook. When something delighted him, he would make a quick sketch with notes and rush home to paint – still brimming with emotion, still filled with wonder. Kott Jeleński once wrote to him that while other artists strive to create masterpieces, "your curiosity is entirely selfless, and you pass it on to the viewer, who easily shares that moment of wonder with you."

Czapski painted what he saw – the "theater of everyday life," which in the street, the café, or the theater passed unnoticed by hundreds of people. But he would stop, so that later he could make us stop as well. One might say that the artist sees on our behalf and for us, "for a painting lives through its beholder."

As a painter, Czapski spoke to us in a simple language. He avoided abstraction or surrealist devices, and often recalled Wittgenstein's words: "When we do not attempt to express the inexpressible, nothing is lost – the inexpressible is contained, inexpressibly, in what is expressed."

So Czapski did not try to mystify. He truly painted what he saw. Of his art he wrote, in the simplest and most beautiful way one can imagine:

"I WANTED TO EXPRESS MY BREATH."

Next week I will probably take you to Italy.

Until then – see you next time.

With love,
K.

psst...

About Czapski you could read more [here], and  [here] and [here]


fb: @between.words.2025

in: @kasia_m.baranowska 


To ilustrate my image I will play 'Van den Budenmyer'' by Zbigniew Prisner

Stay tuned!

K.