Wsród kolumn

"Spędzić wśród kolumn przynajmniej jeden dzień, aby zrozumieć życie kamieni w słońcu. Zmieniają się one zależnie od pory dnia i roku. Rankiem wapień Paestum jest szary, w południe miodowy, o zachodzie słońca płomienisty. Dotykam go i czuję ciepło ludzkiego ciała. Jak dreszcz przebiegają po nim zielone jaszczurki."
Zbigniew Herbert

Bardzo krótko dzisiaj — mamy środek tygodnia, kończy się środa. I chociaż w pracy urwanie głowy i wyścig z czasem, myślami wracałam do poetów i malarza z książki Andrzeja Franaszka. Myślałam o tym fragmencie eseju Zbigniewa Herberta, który rozpoczyna post. Bo kto z nas nie zwalnia kroku między kolumnami z wysoko zadartą głową? Zwykle towarzyszy im cisza świątyni albo, jak się uda, śpiew chóru z akompaniamentem organów. Moze spiew cykad takze ...
I jeszcze ta zielona jaszczurka — egzotyczna dla mojego doświadczania wysokich sklepień — jak szmaragdowy kamień. I pomyślałam, że warto by może narysować o tym, a potem przypomniałam sobie o tej pasteli sprzed wielu, wielu lat. Tylko jaszczurki brak i moze lazurowego niebia zamiast sklepienia...

To dzielę się.

Dobrej nocy, dobre rano — jak komu trzeba,

K

 zaparaszam tam ---->

fb: @between.words.2025 

in: @kasia_m.baranowska 

Among the Columns

"To spend at least one day among the columns, to understand the life of stones in the sun.
They change with the time of day and the season.
In the morning, the limestone of Paestum is grey; at noon, honey-coloured;
at sunset, it bursts into flame.
I touch it and feel the warmth of a human body.
Like a shiver, green lizards run across it."
Zbigniew Herbert

Just a brief note today — it's midweek, Wednesday coming to its end.
And though work has been a whirlwind, a race against time, my thoughts kept returning to the poets and the painter from AndrzejFranaszek's book.
I was thinking of this passage from Herbert's essay, the one that opens this post.
For who among us does not slow their step when walking between columns, head tilted high?
They are usually accompanied by the hush of a temple, or — if one is lucky — the sound of a choir, with the organ's deep accompaniment. Maybe crickets song as well ...

And then that green lizard, so exotic to my own experience of lofty vaults — like an emerald stone.
I thought it might be worth drawing something about it, and then I remembered that old pastel from many, many years ago.
Only the lizard is missing — and perhaps the azure sky in place of the vaulted ceiling...

So I share it.

Good night, or good morning — whichever one you need,

K.

And you will find me there too ------->

fb: @between.words.2025

in: @kasia_m.baranowska 

To ilustrate my post I will play The Cosmic Tones Research Trio ''Peace Preyer''

Stay tuned!

K.